Z Pucharu odpadamy po karnych

VICTORIA KOSZYCE MAŁE - LKS ŁADNA 2:2 (1:2) k.8:7
Br.: M.Jarosz 8, Orlik 87 – Zając 39 (as. Kużdżał), Kużdżał 42 (as.Siemiński)
Żk.: Mokwa, Kozioł, Groński - 2xSłowik
Czk.: Słowik 85 (kosekwencja 2 żółtych kartek)
VICTORIA: M.Łątka, Wójcik, Kozioł, Januś(50 Orlik), Mokwa, Rybak, Szalecki(65 Potułow), S.Łątka, M.Jarosz, A.Jarosz, Groński
ŁADNA: Sołtyk, Sołowij, Siemiński, Słowik, Jan.Sysło, Rolnicki(46 Jac.Sysło), Lipiński, Starzycki, Król, Kużdżał, Zając(46 Szczerba)
Zawodnicy Ładnej w środowe popołudnie zagrali mecz pucharowy z ekipą Viktorii Koszyce Małe. Po remisie 2:2 o losach awansu do dalszych gier decydowała seria rzutów karnych, w której to lepsi okazali się piłkarze z Koszyc Małych.
W spotkaniu pucharowym pierwsi na prowadzenie wyszli gracze gospodarzy. W 8min. Sołtyk dał się zaskoczyć z rzutu wolnego wykonanego przez M.Jarosz. Nasi gracze w końcowych minutach pierwszej części gry, zdołali strzelić dwie bramki. Najpierw w 39min. dośrodkowanie z rzutu wolnego Kużdżała wykorzystał Zając, a chwilę później Kużdżał wymanewrował obrońców gospodarzy i na spokoju wpakował futbolówkę do siatki.
Po zmianie stron Ładna miała przewagę jednak nie potrafiła jej udokumentować strzeleniem gola. Victoria miała szanse doprowadzić do remisu w 80min, jednak strzał M.Jarosza z rzutu karnego przeszedł nad poprzeczką. W 85min. zawodów po dwóch żółtkach boisko musiał opuścić Słowik i kończyliśmy spotkanie w dziesięcioosobowym składzie. Chwilę po czerwieni zawodnicy z Koszyc Małych dopięli swego i wyrównali. Po uderzeniu z rzutu wolnego jednego z graczy gospodarzy piłka ostemplowała słupek, a ze skuteczną dobitką nie miał problemów Orlik.
Przy remisie o awansie zadecydowały więc rzuty karne. Przy zapadającym zmroku gracze obu ekip wykonali w sumie 20 jedenastek. W tej formie rywalizacji Victoria okazała się lepsza od Ładnej i pokonała nasz zespół w stosunku 8:7.
Komentarze