Po dobrym meczu odpadamy z Pucharu Polski

Po dobrym meczu odpadamy z Pucharu Polski

LKS Ładna – Metal Tarnów 3:4 (2:1)

Br.: Kużdżał 15, 45, Szot 79 - ??? 27k, ??? 57, ??? 67, ??? 78

Żk.: Kużdżał, Szot, Stelmach - ???, ???

ŁADNA: Sołtyk, Rolnicki, Siemiński, Poproch, Stelmach, Lipiński(78 Jac.Sysło), Kużdżał, Chęciak, Rymanowski, Szczerba(72 Król), M. Sysło (65 Szot)

    Skazywany na porażkę zespół Ładnej w pucharowej potyczce przeciwstawił się faworyzowanej ekipie Metalu Tarnów, a w końcówce spotkania, rzutem na taśmę mógł doprowadzić do rzutów karnych. Po mimo porażki 3:4 nasza drużyna zagrała ambitnie i nie odstawała od gości.

   Spotkanie świetnie otworzyło się dla Ładnej bo już w 15min prowadzenie strzałem z woleja dał Kamil Kużdżał. Chwile później mógł być już remis, ale od straty bramki uratował nas słupek. W 19min. zawodów powinno być 2:0 dla naszych graczy, jednak w sytuacji sam na sam z golkiperem Metalu, Kamil Kużdżał nie potrafił umieścić futbolówki w siatce. Ta sytuacja zemściła się dziesięć minut później. W zupełnie nie groźnej sytuacji, gracz gości został sfaulowany w polu karnym, a arbiter wskazał na wapno. Niestety, przy uderzeniu z 11m. zawodnika Metalu, Mateusz Sołtyk był bezradny. W samej końcówce pierwszej części gry wychodzimy ponownie na prowadzenie. Niefrasobliwość obrońców „Gawronów” z zimna krwią wykorzystał Kamil Kużdżał.

   Po zmianie stron nasz zespół, w 57min. i w 67min., stracił niemal identyczne bramki. Zawieszona piłka z głębi pola trafiała pod nogi zawodników z Tarnowa, a Ci mając tylko Mateusza Sołtyk przed sobą, nie mieli problemów z umieszczeniem jej w siatce. Ładna starała się doprowadzić do remisu, jednak w 78min. meczu nadziała się na kontrę i zrobiło się 2:4. Po mimo to, nasi gracze nie zwiesili głów i już minutę później złapali kontakt. Gola zdobył Kacper Szot, którym strzałem zza pola karnego umieścił futbolówkę w samym okienku bramki i nie wątpliwie to trafienie było ozdobą zawodów. W doliczonym czasie gry zespół Ładnej za sprawą główki Jacka Sysło zdobył bramkę dającą remis, ale boczny arbiter uniósł chorągiewkę do góry sygnalizując wątpliwego spalonego.

   Odpadamy z pucharów, ale wstydu nie ma. Widać, że gra naszej drużyny nabiera kolorów i w spotkaniach ligowych przyjdą w końcu punkty. Pokazał to dzisiejszy mecz, jak i ten w Dąbrowie Tarnowskiej. Kibice zgromadzeni na trybunach nie mogli narzekać na emocję i miejmy nadzieje, że w niedziele zaprezentujemy się na boisku co najmniej tak jak dziś.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości